|
www.zdzislawasosnicka.fora.pl Forum o Zdzisławie Sośnickiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TomekG
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:47, 05 Lis 2011 Temat postu: Zakończenie kariery, przerwy w karierze i zmiany |
|
|
Jest to temat często poruszany, gdy pada nazwisko Sośnicka. Sam już kilka razy poruszałem ten temat w innych miejscach, a w tym spróbuję zebrać to w jednym miejscu.
Zakończenie kariery... Mnie zakończenie kariery przez Sośnicką jakoś szczególnie nie martwi. Takie zakończenie byłoby tragedią, ale np. w roku 1980 ( tu możemy oczywiście wymienić jeszcze sporo innych dat). Popatrzmy na innych artystów. W wieku 40 lat często już odcinają tylko kupony od lat wcześniejszych(co często jak najbardziej im się należy). Koncerty oczywiście koncertami, ale płyty to często rzeczy robione na siłę(przynamniej tak brzmiące), które nie wnoszą już nic nowego, a wręcz obniżające całościowy dorobek danego artysty. Oczywiście często te płyty trzymają jakiś poziom, a w zalewie dzisiejsze tandety wybijają się ponad przeciętność, ale jednak brakuje już im tego „czegoś” .
Natomiast co zrobiła Sośnicka? W tym wieku stać ją było na to aby pewne sprawy sobie przemyśleć i pojawić się odmienioną. I nie polegało to tylko na zmianie wyglądu i nagraniu jakichś tam nie znaczących nic płyt. „Realia”, „Aleja” Gwiazd”, „Serce”... Chyba nie muszę w tym miejscu rozpisywać się co to za płyty. Zmieniła swój sposób śpiewania i w to sposób, który zadziwia – „Aleja gwiazd”, „W kolorze krwi”, "Serce pali się raz”. Chociaż oczywiście zostało też dużo tej wcześniejszej Sośnickiej. Jeśli chodzi o płytę „Realia”, to sam nie wiem, której jest tam więcej” Ale to dyskusja na osobny temat, bo wszystkie tematy wyczerpię w jednym
Czy była to dobra zmiana? Hmm, myślę, że tak. Sośnicka miała w swojej karierze różne momenty itp., ale wiadomo, że można je płytowo podzielić na do „Odcieni Samotności” i od płyty „Realia”
„Odcienie Samotności” to ukoronowanie tego pierwszego okresu. Chyba nie można już było pójść wyżej, a nagranie „Odcieni Samotności 2” na pewno byłoby ryzykowne. Być może taką „dwójką” miała być sławna nie wydana płyta, a powodem jej nie wydania niekoniecznie był stan wojenny i ogólne przemiany. Oczywiście powodem artystycznym, a nie technicznym, bo sama Sośnicka mówiła, że mogła w tym czasie nagrywać. Co prawda nie słyszałem ( jeszcze? ) wszystkich piosenek z tej płyty i nie można być pewnym, czy wersje, które można usłyszeć byłyby wersjami ostatecznymi( a może pojawiłoby się jeszcze coś zupełnie innego), ale myślę, że trzeba by ją raczej ocenić niżej niż ”Odcienie”. Nie chcę być tu źle zrozumiany. „Uwierz w siebie” np., to ścisła czołówka, mogę spokojnie postawić znak równości z tym co jest na wcześniejszej płycie. I już w innych miejscach pisałem, ze to straszne, że taka piosenka praktycznie w tej chwili nie istnieje....
Cały czas trzeba pamiętać, ze to tylko gdybanie i najlepsze rzeczy być może dopiero by na tę płytę powstały. Wymieniana ilość utworów jest chyba zbyt mała w porównaniu z tym ile ta płyta miałaby kawałków. Mimo wszystko trzeba też pamiętać jak zmieniła się muzyka w tamtym okresie. Być może artystka wyciągnęła takie wnioski.
Z perspektywy czasu łatwo ocenić, że to co nagrała później było bardzo dobre, ale na pewno dla niej w tym okresie było to spore wyzwanie i jakaś niepewność.
Później zmierzyła się z kolejnym wyzwaniem, które też na pewno było pewnego rodzaju zwieńczeniem, czyli z „Musicalami”. I nastały kolejne przemiany... Przemiany, które na pewno miały wpływ na wszystko, a więc także na muzykę, możliwości jej wydania i wszystkiego innego. Czas każdego też nie stoi niestety w miejscu...
Muzyka na pewno wiele jej dawała, ale także wiele zabierała. Sama się wypowiadała, że poświęciła jej na tyle dużo, że to jest powodem, że nie ma dzieci...
Ja sam uważam, że wszystko może zmęczyć i wszystko może się znudzić. Tu musiałby się wypowiedzieć ktoś dla kogo pasja stała się pracą, w której przepracował 30 lat...
Można też po prostu poczuć się spełnionym, wiedzieć, że więcej już się nie osiągnie, a nie chcieć rozmieniać się na drobne. Dlatego uważam, że nagrywanie nowych płyt nie było koniecznością. Ale czas na to po roku 90-tym na pewno był, może także po wydaniu „Magii Serc” mogło coś jeszcze powstać. Jeszcze jest jedna sprawa, niektórzy po prostu chcą być zapamiętani jako piękni i młodzi.
Wracając do „Magii Serc”... Może się narażę wielbicielom tej płyty, ale to pierwsza płyta na której słychać obniżenie lotów. I niekoniecznie(a nawet na pewno) nie chodzi tu o Sośnicką. Gdy na początku zobaczyłem, że całą płytę praktycznie komponował Lipko i że namawiał Sośnicką do jej nagrania... Liczyłem na wiele. W sumie muszę przyznać, że muzycznie zostałem w pewnym sensie rozczarowany. To nie jest jakieś badziewie, ma to pomysł(jako całość), ale patrz wyżej – brakuje tego „czegoś”. Liczyłem, że Lipko znajdzie tu pewną odskocznię od tego co nagrywał w tym czasie z Budką. Przez niektórych nazywanych komercją. „Takie tango” i te sprawy. Chociaż ja uważam, że płyta „Nic nie boli tak jak życie”, ma sporo fajnych rzeczy. Wiadomo jednak, że od tego momentu sama Budka Suflera loty obniżyła. Jak dla mnie niestety raczej nie chodziło w tym tylko o to, że trzeba było być bardziej komercyjnym...
Jeszcze biorę pod uwagę to, że po prostu jeszcze nie dorosłem do tej płyty i będę musiał jeszcze z pochyloną głową się do tego przyznać( już miałem kilka etapów jej oceny i cały czas rośnie) . Najlepszym kawałkiem jest dla mnie „Będzie co ma być”, gdy po raz pierwszy raz go usłyszałem nie wiedziałem do końca w jakiej epoce go umieścić(uważam to za plus). Gitara mi tam budzi jakieś lata 60-te - 70-te wręcz. Ten kawałek stawiam wysoko w całej dyskografii. Tak samo jak rzeczy, które pojawiły się przed tą płytą, czyli „Nikt nie błądzi sam” i „Nie przepraszam za nic”. Super muzyka, vocal, słowa – po prostu Sośnicka. To były chyba dobre momenty by nagrać kolejną, naprawdę bardzo dobrą płytę. A raczej więcej niż bardzo dobrą, bo bardzo dobrą, to jest... "Magia Serc" :> Bo trzeba pamiętać, że oceny Sośnickiej gdzieś od tego miejsca się zaczynają (nie licząc kilku wyjątków). Powyższa ocena nie jest bezwzględna, a dotyczy tylko twórczości Sośnickiej. Mówię czasami jeszcze inaczej, że to co jest jest dobre, ale czegoś mi jeszcze brakuje. Z drugiej strony ciężko "wskazać palcem" słaby punkt tej płyty. No może nie za bardzo mogę przetrawić wokalizę w "Cały mój świat" A gdyby miał wymieniać co mi się podoba, to wymieniłbym prawie wszystko. Trzeba więc te rzeczy wziąć pod uwagę przy mojej ocenie.
Krążą jeszcze plotki, że to Sony chciało narzucać co ma się pojawić na kolejnych płytach i Sośnicka się na to nie zgodziła. Jeśli to byłoby prawdą, to chyba trzeba by było się cieszyć, ze nic nie powstało...
Do końca też nie możemy być pewni co stało się z jej głosem. Na pewno w tej chwili nie śpiewałaby w ten sam sposób jak w latach 70-tych, czy 80-tych. Jej głos na pewno się zmieniał. W pewnym momencie na pewno stracił taką młodzieńczość/młodość, taką lekkość(co chyba jest nieuniknione). Może ktoś jest w stanie określić to precyzyjniej i powiedzieć czy z tym nie straciło się coś jeszcze. Na benefisie R. Lipko, czyli z tego co mi wiadomo podczas swojego ostatniego występu, śpiewa z pewną hmm... trudnością. Nie wiem czy jest to spowodowane brakiem treningu, czy po prostu „Aleja gwiazd” nie odpowiada warunkom, który wtedy posiadał jej głos, a przy innych( np. nowych) rzeczach brzmiało by to zupełnie inaczej. Wiadomo, że śpiewanie dla Sośnickiej nie było tylko wydobywaniem z siebie głosu... Być może po prostu w pewnym momencie stwierdziła, że nie jest zadowolona z tego co potrafi z nim zrobić, i w tym tkwi cała(albo duża część) tajemnicy. Chyba niestety trzeba sobie otwarcie powiedzieć, ze czas na nowe nagrania już minął... Ale zawsze podkreślam jedno – Ona swoje zrobiła. Należy się martwić, że chyba i nie było, a już raczej na pewno takiego kogoś nie będzie. Kto by się chociażby do niej zbliżył...
Ja tylko błagam o wznowienia płyt, o to żebym mógł zobaczyć koncerty, lub ich fragmenty(marzy mi się oczywiście jakieś DVD), o to żebym mógł zobaczyć teledysk) do „Alei gwiazd”( i wiele innych) w normalnej jakości. A gdyby tak jeszcze wydać niepublikowane nagrania... Ech, boję się, że szczególnie to ostatnie pozostanie tylko marzeniem...
Jeszcze mam też takie nie do końca sprecyzowane myśli, że Sośnicka mogłaby może i już nie śpiewać, ale udzielać się jakoś muzycznie. Tylko w jaki sposób? W TV, to może lepiej nie, bo widzimy co tam się dzieje, a jedyne miejsce na takie występy, to jakieś tam „jak oni śpiewają” itp. Może jakaś szkoła muzyczna? No nie wiem... A może rzeczywiście na wszystko jest już za późno.
Może ktoś ma inne przemyślenia?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TomekG dnia Sob 17:26, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Petronio
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:05, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Myślę że zmiana w głosie to wynik braku treningu, za głos odpowiadają różne mięśnie, a jak się ich nie używa przez dłuższy czas to znikają. Dlatego też sama Maria Callas po 6 latach przerwy jak wróciła w 1971 na scenę nie śpiewała już z taką siłą i precyzją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TomekG
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:23, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
A propos zakończenia kariery, to kiedy i gdzie Zdzisława Sośnicka wystąpiła po raz ostatni? Kiedyś czytałem, że ostatni występ miał miejsce na Benefisie Romualda Lipko, czyli byłby to rok 2005. Ale natknąłem się też ostatnio na zapowiedź występu w roku 2006. Był to wpis na jakimś forum, a nie rzecz oficjalna. Czyli nawet przy założeniu, że informacja była prawdziwa nie miałbym pewności czy do występu doszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilia
Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:52, 04 Lut 2012 PRZENIESIONY Sob 23:51, 04 Lut 2012 Temat postu: Czy ZS powinna jeszcze śpiewać? |
|
|
Sośnicka porzuciła karierę ponad dziesięć lat temu i nie łamie swojego słowa, na scenę nie chce powrócić. Wybrała spokojne życie, z dala od mediów i studiów. Niedawno wydała reedycję płyty "Realia", to był wielki prezent dla jej fanów, jednakże dlaczego tylko "Realia'? Przydałoby się więcej takich reedycji, zwłaszcza płyty "Serce"! Czy uważacie, że ZS za wcześnie zakończyła swoją karierę? Czy powinna jeszcze coś sprezentować swoim fanom? Jakie są Wasze ciche marzenia jeśli chodzi o twórczosć Zdzisławy Sośnickiej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TomekG
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:10, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Przeniosłem Twój post do tego tematu żeby się nie dublowały.
Czyli ja swoje przemyślenia już napisałem. W skrócie:
- reedycje
- wydanie nagrań, które nie ukazały się na płytach, singli, radiowych itp, ale są znane mniejszej lub większej liczbie osób
- wydanie nagrań, które leżą w szafie i których praktycznie nikt nie słyszał (oczywiście warunek jest taki, że muszą istnieć )
- wydanie albumu/albumów koncertowych (myślę, że istnieją pełne zapisy koncertów, a jeśli jednak nie, to może być składanka)
- DVD z teledyskami, występami na żywo(całe koncerty..? mmm)
Myślę, że to mogłoby mi wystarczyć. Ale na razie, to musimy marzyć o jednej z tych rzeczy i to z tych bardziej prawdopodobnych(reedycje).
Co do śpiewania, to nic na siłę. Dobrze to ktoś podsumował pod tym artykułem na wp.pl. Nie będzie to cytat, trochę też ode mnie - Sośnicka była tak dobra w tym co robiła, że niedosyt musi być. I cokolwiek by się nie stało chciałoby się więcej. Ale lepiej czuć ten niedosyt niż przesyt. Jako przykład była podana Maryla Rodowicz.
Może po prostu naprawdę trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TomekG dnia Nie 0:39, 05 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TomekG
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:26, 16 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Z wywiadów przeprowadzonych ostatnio wynika, że powodem przerwania kariery były sprawy zdrowotne, lub niedopuszczenie do spraw "zdrowotnych".
I że jednak powodem braku powrotu jest sprawa obaw o techniczne kwestie wykonania utworów. Tak to nazwijmy. Można się było tego domyślić( i się tego domyślało).
Jest to zrozumiałe, chociaż z drugiej strony są ludzie, którzy sporo by dali żeby taki występ zobaczyć chociaż raz i wiele by wybaczyli jeśli chodzi o te sprawy techniczne i np. pewne zmiany w samej muzyce(tonacje nie tonacje itp), jesteśmy tylko ludźmi. Ja wiem , że są ludzie i ludzie klamki, ale na tych drugich nie ma co zwracać uwagi. Nawet jakiś mały występ na żywo w TV byłby nie do pogardzenia. Chyba nie jest aż tak źle z tym głosem, że byłoby to niemożliwe. Może ten diabeł nie jest taki straszny.
P.S No i był jeszcze pewien zakład przed kamerami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lipkotoja
Dołączył: 16 Sie 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:59, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Co do formy wokalnej głosowej Sośnickiej jestem bardziej optymistycznie nastawiony. Pani Zdzisława utrzymuje, że głos pozostał i jest to całkiem możliwe, choć oczywiście to już na pewno nie to co przed kilkunastoma laty.
Początkowo także nie byłem zachwycony występem na benefisie Romualda Lipko. Wydawało mi się, że Sośnicka śpiewa jakby z trudnością... ale zmieniłem zdanie na temat występu z 2005 roku, kiedy usłyszałem wersję "Alei gwiazd" z Opola '88. Brzmiała ona bowiem podobnie jak 9 lat temu. Po prostu wersja studyjna tej piosenki musiała być jakoś "ulepszana", bo głos pani Zdzisławy brzmi w niej inaczej. (To samo się tyczy "W kolorze krwi").
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|